piątek, 21 czerwca 2013

Welcome to the Sunset Strip - część 2






Julia:


      Nie miałam ochoty wchodzić do tego obskurnego domu. Hell House? Co to w ogóle za nazwa? Bałam się co zobaczę w środku. A zresztą, na pewno jeden wielki syf. 
Duff otworzył drzwi i gestem ręki zaprosił nas do środka. Jeszcze się tak dziwnie przy tym szczerzył. Dobra, nie było nad czym się zastanawiać. Weszłam zaraz za Kamilą. Parę kroków po niezbyt dobrze prezentującej się podłodze i stanęłyśmy w pomieszczeniu, gdzie poza kanapą stojącą na środku, komodą i szafą nie było zupełnie nic. Ponadto w pokoju znajdowały się trzy osoby. Jeden chłopak z czarnymi,  prostymi włosami siedział na kanapie i wbił w nas przenikliwe spojrzenie. Lekko się uśmiechnął, ale nic nie powiedział. Raczej nie wyglądał na rozmownego typa. Następnie spojrzałam na chłopaka z blond kłakami, który siedział na dywanie oparty o kanapę. On od początku się do nas uśmiechał. Prawdę mówiąc, rozwalała mnie jego mina. Wyglądał jak pies, któremu ktoś zaraz miał rzucić kość. No i jeszcze jeden typek, ten, który rzucał się w oczy najbardziej. A już na pewno jego włosy. Był to Mulat z burzą ciemnych loków. Przez nie, nie mogłam dostrzec jego twarzy. Siedział w samych potarganych dżinsach i ze spuszczoną głową pogrywał coś na gitarze. Odwróciłam się do Kamili, ale widzę, że osobnik ten zrobił na niej bardzo duże wrażenie, bo nie mogła oderwać od niego wzroku. Zaśmiałam się w myślach.
Już miałam się odezwać w celu rzucenia głupiego 'hej', gdy nagle do pomieszczenia wparadował rudy chłopak w samych skórzanych spodniach i zmierzył nas obscenicznym wzrokiem.
  - No Duff, spisujesz się ostatnio. Znowu sprowadziłeś niezłe dziwki - rzucił lekko ochrypniętym głosem, uśmiechnął się arogancko i uderzył mnie mocno w tyłek. Zaraz, zaraz, wróć! Czy ten rudzielec właśnie dał mi klapsa i nazwał dziwką? No chyba zapierdolę gościa! 
  - To nie był najlepszy pomysł - zaczęła Kamila, ale nie zdążyła dokończyć, bo właśnie w tym momencie przyłożyłam chłopakowi z całej siły w twarz. Posiadacz rudych, wytapirowanych włosów odchylił się do tyłu i szybko złapał za czerwony policzek. 
  - Tylko nie dziwki - warknęłam.
Chłopak spojrzał na mnie zaskoczony. 
  - Ty suko! - zaskrzeczał po sekundzie i podniósł na mnie rękę. Przykryłam automatycznie twarz dłońmi, czekając na uderzenie, ale czarnowłosy chwycił go i i szybko ode mnie odciągnął. Uf?
  - Kurwa, Axl. Weź wyluzuj - wymamrotał do niego, po czym spojrzał się na mnie przepraszająco. - Wybacz za kolegę słonko, po prostu jest wybuchowy. - Skorcił tamtego wzrokiem.
Nie wiedziałam nawet co powiedzieć. Chciałam tylko stamtąd wyjść. Duff wyczuł, że zrobiło się dość niekomfortowo i zaczął nas sobie przedstawiać.
  - Eee... chłopaki. Widzicie, to są nasze nowe koleżanki. Pochodzą z Polski i...
  - Gdzie jest Polska? - wtrącił niższy blondyn drapiąc się po głowie.
  - W Europie durniu - prychnął brunet.
  - Kontynuując, przyjechały dziś do Los Angeles, żeby.. no.. ee..
  - Zacząć nowe życie, bla bla bla - dokończyła Kamila. - Zatrzymałyśmy się w jakimś klubie, bo nie miałyśmy dokąd pójść, no i tam spotkałyśmy Duffa, który zaproponował nam nocleg u was. Jeżeli to jakiś problem, to już nas tu nie ma. 
A ogółem... Czemu koleś wcześniej nie powiedział nam, że mieszka z czwórką innych pojebanych typów? W życiu bym tu wtedy nie przyjechała! 
  - Nie! Ależ skąd - odpowiedział i podszedł do nas tanecznym krokiem. - Steven jestem, ale możecie mówić na mnie Popcorn. - Zarechotał i podał nam dłoń.
  - Julie - odpowiedziałam lekko zawstydzona.
  - Camille.
  - Miło Was poznać dziewczyny! - Puścił do nas oczko.
W sumie ten nie był taki zły... Biła od niego całkiem fajna energia. Nie to co od tego rudego idioty, który stał teraz za czarnowłosym i patrzył na nas spod byka.
  - Ja jestem Izzy Stradlin. - Uśmiechnął się owy brunet. - A to Slash. - Chłopak o wspomnianym imieniu pomachał nam tylko ręką i z powrotem wrócił do swojej gry.
  - A tamten skurwiel to Axl Rose - wtrącił się Duff.
 - Sam jesteś skurwiel. Sprowadzasz jakieś laski na chatę, a nawet nie chcą się zabawić.
  - Na pewno nie z takimi palantami jak ty - mruknęłam i obdarzyłam go jakże serdecznym uśmiechem. 
Axl wbił we mnie wściekły wzrok, po czym wyszedł z mieszkania. Jedyny plus.
  - Nie zwracajcie na niego uwagi. Ma swoje halo - odezwał się Slash i odgarnął swoje włosy do tyłu, dzięki czemu wreszcie zobaczyłyśmy jego oczy. Ponadto uśmiechnął się do nas, a trzeba przyznać, że uśmiech to miał... uhm, zajebisty.
  - Trudny charakter? Skąd ja to znam? - Kątem oka zobaczyłam jak szatynka odwraca się w moją stronę i głupio szczerzy. Wywróciłam oczami. Też mi porównanie. - Tak w ogóle, wy jesteście jakąś kapelą, nie?
  - Yep, masz przed sobą najzajebistszy zespół na świecie. Tylko taki trochę początkujący - zaczął Steven i wzruszył zabawnie ramionami.
  - Ale kiedyś podbijemy całe Stany i nie tylko - zwrócił uwagę Duff.
  - A co gracie? - Postanowiłam dołączyć do rozmowy.
  - Hard rock głównie - rzucił Izzy.
  - Jesteśmy jedynie rock and rollowym zespołem - dodał skromnie Slash. - Chcemy tworzyć naprawdę zajebistą muzykę, a nie to co te wszystkie glam rockowe zespoły, które utknęły w klimacie 'płacą, to gramy' - No, no... Pan Kudłaty wreszcie zaczął się odzywać. Zaraz jednak jak się można było spodziewać z powrotem skrył się pod swoją burzą loków. Kamila cały czas wlepiała w niego swoje ślepia, co nawet mnie ucieszyło, bo miałam powód, żeby jej docinać. 
  - Nasza piątka przeciw całemu światu! - Duff również nie krył swojego zapału. Gadaliśmy ze sobą dopiero z parę minut, a ja już zdążyłam zauważyć w nich tę samą cechę. Tkwiły w nich wszystkich dzieciaki pełne marzeń, przekonane o tym, że uda się im je spełnić. Słodka cecha, choć wyglądała nieco komicznie patrząc na pięciu facetów w potarganych ubraniach, mieszkających w istnym syfie, no i najwidoczniej lubiących dobrą zabawę. Stwierdziłam to, patrząc na porozrzucane wszędzie butelki po rozmaitych trunkach, petach czy pustych woreczkach, które walały się po całym dywanie. A w całym mieszkaniu unosił się niezbyt przyjemny zapach, przypominający ten w barach.
Teraz wiedziałam, czemu dom, a może raczej garaż został nazwany piekielnym domem.











Kamila:

      Cholera, od tych chłopaków na prawdę bije zajebista energia. Szkoda tylko, że tak wyszło z tym całym Axlem. Pomyślałam sobie jednak, że w końcu się jakoś z nim dogadamy. Zresztą, nie wiem na ile tu zostaniemy. Musimy przecież znaleźć coś z Julią do wynajęcia. Nie wiem jak ona, ale mi pierwszy dzień na Sunset Strip bardzo przypadł do gustu. I ten chłopak! Slash! Miałam ochotę do niego zagadać, ale... Onieśmielał mnie? Chyba pierwszy chłopak, do którego wstydziłam się zagadać. Zresztą co mu powiem? 'Hej, fajnie grasz na gitarze. Sama wzięłam ze sobą akustyka, może mnie czegoś nauczysz?' Nie, stanowczo odpada. No ale no! Ech... Mulat, długie, kręcone włosy, do tego gitarzysta... Ideał, damn. 
  - Lubicie pizze? Bo my w sumie to nic innego nie jemy. - Izzy podrapał się po głowie.
 - Kto nie lubi - rzuciłam z wyszczerzem, po czym Stradlin od razu podszedł do telefonu i wykręcił numer jak się domyślam pizzerii. - A... ten Axl to jak się wkurwi zawsze wychodzi na tak długo? - spytałam.
  - Zawsze - odparł McKagan i na tym się w sumie temat skończył. 





Dwie godziny później... 






  - Chyba jesteście już zmęczone, nie? Chcecie już spać? - zapytał Duff i uśmiechnął się do nas troskliwie. Czyżby zmienił plany? Wydawało mi się, że wziął nas do siebie tylko po to, żeby nas płytko mówiąc... wyruchać. Ale mniejsza z tym.
  - O tak, padam na ryj! - zawołała już nie co spita Julia. U naszych nowych kolegów bowiem alkoholu nie brakowało.
  - Zajmuję kanapę - wybełkotał Slash.
  - To ja materac. - Izzy rzucił się na posłanie, przykrył kołdrą i tyle go widziano.
  - Kurwa. To mi zostaje dywan - rzucił posępnie Steven.
 - Ty i tak już masz dywan na klacie, więc wiesz, podwójna miękkość i wygoda - parsknął Duff, na co Popcorn przybrał obrażoną minę. - No kurwa, widzicie jakie mamy warunki... Wait, my nie mamy warunków. Ale mamy w sypialni spore łóżko, więc w trójkę się na pewno zmieścimy.
  - Jak to? To była jeszcze opcja spania na łóżku z dziewczynami? - Steven zrobił minę zbitego psa, a my tylko zaczęłyśmy się śmiać.
  - No była. Masz pecha. Chyba, że chcecie, żeby biedny Duff spał pod prysznicem. - Tyczkowaty poszedł w ślady Popcorna i wykrzywił się. 
  - Mi to tam nie przeszkadza. - Wzruszyłam ramionami. 
  - Ale łapy masz trzymać przy sobie. - Zagroziła palcem blondynka, na co tamten z poważną minę przytaknął głową. Parsknęliśmy śmiechem. Atmosfera zaczęła się zdecydowanie rozluźniać. Przypomniałam sobie jeszcze o istnieniu rudowłosego, ale postanowiłam, że nie będę pytać o to, gdzie on ma spać. Wyszłoby jeszcze, że się nim nazbyt interesuję, nie?









Julia:

     Stałam pod prysznicem i lejąc na siebie ciepłą wodę analizowałam cały dzisiejszy dzień. Szczerze? Nie wierzę w to wszystko. Kilka tygodni temu siedziałam w swoim obklejonym plakatami pokoiku, a dzisiaj byłam w mieszkaniu pięciu jebniętych gości, byłam w Hell House i nie wiedziałam co czeka mnie dalej. Morrison, miej nas w opiece, hm?
Gdy wyszłam spod prysznica, umyłam jeszcze zęby, przebrałam się w przydużą koszulkę i czystą bieliznę, rozczesałam włosy i udałam do sypialni. Słyszeć już można było okropne chrapanie z salonu, natomiast z sypialni dochodziły rozmowy. Oparłam się o ścianę i zaczęłam podsłuchiwać. Kamila najwidoczniej zapoznawała McKagana z naszą przeszłością, powiedzmy. Nie wiem czy to najlepszy pomysł. Znamy typa wystarczająco? 
  - Julie miała nieco przykry incydent ze swoim byłym chłopakiem. Prał ją, wpędził w nałóg. Sama więc zaproponowałam jej ucieczkę do Stanów. 
  - O czym rozmawiacie? - Od razu wpadłam do pokoju udając, że nic nie słyszałam. 
  - A no wiesz, mówiłam Duffowi jak to się... poznałyśmy. - Nie potrafiła kłamać. Ale już miałam wszystko w dupie, chciałam tylko iść spać. Położyłam się na samym brzegu łóżka, rzuciłam szybkie dobranoc i zasnęłam.


...




     W samym środku nocy obudziła mnie jebana suchość w gardle. Właściwie nie wiedziałam która godzina, ale było ciemno jak w dupie. 
Ktoś niezaprzeczalnie obejmował mnie w pasie, więc odwróciłam się ostrożnie i zobaczyłam twarz Duffa. Ja pierdolę, Kamila, nie mogłaś spać koło mnie?
Wstałam po cichu i wyszłam z sypialni. Nagle poczułam coś włochatego pod stopą, toteż odskoczyłam szybko i wystraszona złapałam się za serce. 
No tak, Steven śpi na ziemi. 
Przewrócił się tylko na bok i znowu zaczął chrapać. Przeszłam na palcach obok niego i udałam się w stronę malutkiej kuchni. Po omacku szukałam lodówki. Wreszcie! 
Otworzyłam drzwiczki i wyciągnęłam wodę mineralną. Wzięłam parę łyków i odłożyłam ją na miejsce. Odwróciwszy się delikatnie drgnęłam. Drzwi od domu były otwarte i ktoś za nimi stał. Zapaliłam szybko światło i zobaczyłam tego rudego palanta. Normalnie bym skarciła go wzrokiem i poszła z powrotem spać, tyle że jego ryj był cały poobijany. Miał podbite oko, z którego leciała krew i rozciętą wargę.


  - Co ci się stało? - wymamrotałam.
 - Przesuń się, muszę się kurwa do lodówki dostać - odpowiedział chłodno kiedy wszedł już do środka i odepchnął mnie na bok.
  - Ktoś cię pobił? - Nic nie odpowiadał. Stałam z boku i bacznie mu się przyglądałam. Wyciągnął z lodówki butelkę wody i przyłożył ją do oka. Chciałam mu jakoś pomóc, ale nie wiedziałam za bardzo jak.
  - Macie jakąś apteczkę?
  - I co jeszcze kurwa?
  - A to się pierdol. Jak taka dziwka jak ja mogła w ogóle zaproponować ci pomoc? - odburknęłam i przeszłam obok niego. Wtedy złapał mnie szybko za rękę i przyciągnął do siebie. Spojrzałam na niego zdziwiona. - Czego?
  - Przepraszam. Jestem po prostu wkurwiony.
  - Co się stało? - Ponowiłam wcześniejsze pytanie. 
  - Jakiś chuj zaczął mnie obrażać. Kurwa, mówił, że wyglądam jak pajac i doskonale pasuję do tych pedalskich glam rockowych zespołów. No to ja się zdenerwowałem i mu przyłożyłem. A ten debil, wyobraź sobie, rozlał na mnie piwo. No to się kurwa frajer doigrał! - opowiadał śmiesznie przy tym gestykulując. - Wziąłem jego szklankę i mu przypierdoliłem o łeb, na co ten przyłożył mi w nos pięścią. Potem jego koledzy mi jeszcze dołożyli i skończyłem na ziemi. Kurwa ja się broniłem, no ale do chuja pana! Trzech na jednego?! - Tu zrobił przerwę. Widać męska duma została urażona. - Właścicielka nas wyrzuciła i powiedziała, że mamy tam już zakaz wstępu.
  - A nie można było tego jakoś inaczej załatwić?
  - A weź mi tu kazań nie rób. Powiedz lepiej co mam zrobić, żeby to tak cholernie nie bolało! - Był tak wściekły, że już wolałam nie wchodzić z nim w dyskusję, bo mogłabym tego pożałować. Chwyciłam go tylko za rękę, zaciągnęłam do łazienki i kazałam mu usiąść na kiblu.
  - Szybki numerek w toalecie? No dobra, ale laska... Ogarnij mi może najpierw nieco twarz, hm? 
  - Mogę jeszcze gorzej urządzić ci mordę, jak nie przestaniesz, bezczelny kretynie... - Cała się w środku gotowałam.
 - Jesteś słodka jak się złościsz - rzucił melodyjnie. I znów ten jego cwaniacki uśmieszek. Najgorsze było to, że miałam do takiego typu facetów słabość... Dość! Arogancki kurwiarz i tyle. Pochylałam się teraz nad nim i zastanawiałam jak mogę mu się odciąć, ale w końcu zrezygnowana odwróciłam się i zaczęłam szukać czegoś w szafkach. Mają wodę utlenioną? No no...
  - Macie wodę utlenioną i... waciki? Gratuluję - zadrwiłam unosząc jedną brew do góry. 
  - To Stevena, ten to ma ciągle obitą mordę.
Po chwili nachyliłam się ponownie nad Rose'm i zaczęłam wycierać mu mokrym wacikiem twarz.
  - Szczypie! - syczał.
  - Nic ci na to nie poradzę.
Gdy skończyłam, przetarłam mu jeszcze twarz ręcznikiem i machnęłam rękami - Nic więcej nie mogę już zrobić. Jutro będziesz miał zapewne fioletową twarz, ale to już twój problem.
  - Wiesz co uśmierzyło by mój ból? - Tu wstał i zbliżył się do mnie. To była niebezpieczna odległość!
Odsunęłam się jednak szybko.
  - Może po prostu sen? Dobranoc! - rzuciłam i uciekłam do sypialni. Położyłam się delikatnie obok Duffa i zasnęłam z powrotem.






8 komentarzy:

  1. Hahahahaha włochate coś, to Steven xD
    Bardzo ciekawie, Duff i Axl do Julii.
    Nie mogę się doczekać nowego ;D
    PS. Zapraszam na nowy rozdział na moim blogu.
    http://anivia-nancy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana to jest zajekurwabiste ! Kobieto wymiatasz. Nawet nie wiesz jak się śmiałam w kilku momentach tego rozdziału :D Włochate coś Steven, ta końcówka z Axl'em :) No po prostu świetne. Kocham tooo ! <3 Nie mogę doczekać się kolejnego. Strasznie się wciągnęłam i coś czuję, że powoli się uzależniam :3

    PS :
    W razie totalnej nudy zapraszam na mojego bloga.
    Uwaga przed przeczytaniem jakiegokolwiek rozdziału u mnie skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy nowy przeczytany zagraża twojemu życiu lub zdrowiu xD
    ___________
    http://appetiteforgunsnroses1985.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooooo, świetny rozdział. Zaczyna się rozkręcać. A btw, czy ten 'palant z kolegami' to nie była Nirvana? :D No to ten, bo ja w długich komentach się nie specjalizuję, więc czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nieeeeeeeee! Nie nie i jeszcze raz nie! Czemu to musi być Slash no kurde :C A już myślałam, że będzie tak miło :C No nic, jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. W tym przypadku przyjdzie mi to bez trudu, bo naprawdę zakochałam się w tym blogu. Naprawdę nie wiem dlaczego, ale takie są fakty. Bowhe mój Stevie jest włochatą rzeczą! *.* Czyżby Julie coś do Axla poczuła? :3 No uroczo po prostu. Wielbię cię i chce nowy rozdział. Natychmiast! xD
    ~ Draconis

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeju, uwielbiam Cię! Ymm, nie wiem co więcej napisać, po prostu świetnie! Spadam czytać dalej!
    "- Szybki numerek w kibelku? No dobra, ale najpierw ogarnij mi ryja." Genialne, po prostu genialne!
    ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeden rozdział dziennie i jakoś pójdzie xD To nie jest wcale taki głupi pomysł, ale do Świąt powinnam się wyrobić. O ile nie będziesz dodawała rozdziałów co tydzień. A nawet jeśli... Cóż. Będę wiecznym czytelnikiem xD http://media3.giphy.com/media/hQ0Aamnkb2xvq/giphy.gif

    Julia. No i zaczyna się. Hell House. Pięknie. Wyobrażenie wszystkich fanów – syf malaria! Bród, smród i ubóstwo! Fuck yeah! I do tego leżący wszędzie Gunsi. A tu Izzy przymula, a tu Adler szczerzy gębę, Slash, któremu nie widać nic prócz nóg i rąk wystających z buszu. I oczywiście gitara. A jakże! O, nie. Zapomniałam o Axlu. HAHA Dobrze, Julia! Zajeb gnoja! A co się będziesz! Jeny. Ile to ja bym dała, żeby tak mu przypierdolić czasami. Tak dla sportu. ‘Wybacz za kolegę, słonko, po prostu jest wybuchowy.’ Whut?! Haha no, nie xD Axl ma po prostu zły dzień jak widać haha Co za pizda. Ej, ale serio te Gunsy takie wyedukowane, że wiedzą gdzie jest Polska czy po prostu udają? Julia, no weź. Nie przyjechałabyś do piątki napalonych alkusów? Nie bądź taka sztywna, dziecinko ;D Steven i jego taneczny krok. Już to sobie wyobraziłam xD Wgl to Jules i Rose chyba się nie polubią… No, ale do końca jeszcze daleka droga. Wow. Slash, aleś się rozgadał! Wgl zauważyłam, że Dywan siedział na dywanie xD taka tam głupia zagwostka Perry’ego hehe

    Kamila. Slash. No, tak. Zaczyna się ;D Wow! To chyba był jakiś all inclusive jak gości stać było na pizzę! :O Poszaleli. Perry z Robsonem wpierdalają tylko biszkopty i do tego wódka xD więc też bym sobie zjadła pizzę hahah No i znowu! Steven i dywan! Hahaha ‘No była. Masz pecha’ Masz pecha! Jak tego dawno nie słyszałam łahaha biedny Steven. Aż mi go żal. Ej, nie smutaj, chłopie. Chodź do Perry. Perry cię przyjmie.

    Julia. Kąpie się. Zaraz! Chwila! Wróć! Prysznic?! Ciepła woda?! Wow! Ej jakie luksusy mają w tym Housie! :O Naprawdę podziwiać tylko innowację. Pewnie sami sobie wszystko montowali xD Gunsy hydrauliki xD Zbity Axl. Apteczka? No, ej! Zawsze powinna być w standardzie. Mają ciepłą wodę, prysznic kurwa, a apteczki nie mają?! Axl, bicz plis! DUFF FUCK?! WODA UTLENIONA?! Kurwa mać! Co to za jebany Hell House gdzie wszystko mają?! Gdzie hydranty zamiast prysznica? Gdzie stare szmaty i alkohol zamiast bandaża i wody utlenionej?! No, halo?! Perry ma rozpierdolony mózg po odwiedzeniu tego domostwa. Dead.

    Wybacz, gościu, że tak krótko, ale postaram się następnym razem więcej napisać. I weź sobie do serca tę radę a propos formatowania tekstu ;D Wyjustuj, zrób akapity i inne duperele. Lepiej się czyta i lepiej wygląda ;) Chcesz jeszcze się spytać jak ogólnikowo widzę rozdział? Hm… W skali od jeden do dziesięciu, Perry daje Ci jedenaście. Thx, Dżafar!

    OdpowiedzUsuń
  7. No to tak: opis Gunsów, Hell Houseu i w ogóle cała ta scena poznania dziewczyn z chłopakami - CUDO! Małomówny tajemniczy Izzy, uroczy, wyszczerzony Steven, skupiony jedynie na gitarze, kryjący się pod burzą loków Slash, wygadany, pozytywny Duff no i arogancki, pyskaty, wybuchowy Axl - po prostu idealny zestaw! :D
    Co prawda rudzielec dobrego pierwszego wrażenia nie zrobił, no ale cóż, sądząc po ostatniej scenie coś tu chyba jednak zaiskrzy między nim i Julią :D

    No i Kamila zainteresowana Slashem :) no, no, nieźle :D nie ma się jej co dziwić, Slash jest cudny hihi <3

    Ale co z Nikkim? Ja chcę więcej mojego Sixxa XDD mam nadzieję, że pojawi się jeszcze w życiu bohaterek i trochę zamiesza :D

    Zabieram się za kolejne rozdziały i serdecznie pozdrawiam ;*
    Lady Stardust <3

    OdpowiedzUsuń
  8. 47 yrs old Physical Therapy Assistant Hobey Cater, hailing from Alexandria enjoys watching movies like Mystery of the 13th Guest and Polo. Took a trip to Al Qal'a of Beni Hammad and drives a Silverado 2500. zajrzyj tutaj

    OdpowiedzUsuń